piątek, 2 maja 2014

Co u mnie?

Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam za tak długą nieobecność na blogu. Post początkowo miał być napisany we wtorek, ale moja nauczycielka chemii właśnie w tym dniu oznajmiła, że sprawdzian z całego działu można poprawić jedynie na następny dzień, więc całe wtorkowe popołudnie zakuwałam. Nie wiem jak mi poszło, mam nadzieję chociaż na 3, ocena poniżej dostatecznego całkowicie zrujnowałaby mi ocenę końcową. Dzisiaj na godzinę jedenastą musiałam iść (na piętnaście minut, no ale nic...) do szkoły, żeby zanieść kwiaty pod pomnik. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym (nieświadomie!) się do czegoś nie zgłosiła i w rezultacie musiałam czytać długi tekst ignorując samochody zagłuszające mój głos. Po południu spotkałam się z Julką. Obiecałam sobie, że jutro będę się uczyła, muszę jeszcze poprawić kilka rzeczy, głównie z chemii. Ugh... 
To taka krótka notka, żeby poinformować Was, że żyję (jakoś). W najbliższym czasie postaram się napisać post tematyczny, może jakieś inspiracje? Pomysły na notkę dawajcie w komentarzach :)
Chcę takze Wam powiedzieć (napisać?), że przez najbliższe trzy tygodnie posty nie będą się pojawiały regularnie. Ostatnie poprawki i próby zdobycia dobrych ocen są naprawdę męczące, po wystawieniu będę mogła poświęcić czas całkowicie na bloga. Mam nadzieję, że się nie gniewacie? ;)

czerwone tramposze moje, brązowe Julki

Wpadajcie na bloga Julki, będzie jej miło, gdy pozostawicie po sobie komentarz ;) - [KLIK]

Tu mnie znajdziecie: