piątek, 2 maja 2014

Co u mnie?

Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam za tak długą nieobecność na blogu. Post początkowo miał być napisany we wtorek, ale moja nauczycielka chemii właśnie w tym dniu oznajmiła, że sprawdzian z całego działu można poprawić jedynie na następny dzień, więc całe wtorkowe popołudnie zakuwałam. Nie wiem jak mi poszło, mam nadzieję chociaż na 3, ocena poniżej dostatecznego całkowicie zrujnowałaby mi ocenę końcową. Dzisiaj na godzinę jedenastą musiałam iść (na piętnaście minut, no ale nic...) do szkoły, żeby zanieść kwiaty pod pomnik. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym (nieświadomie!) się do czegoś nie zgłosiła i w rezultacie musiałam czytać długi tekst ignorując samochody zagłuszające mój głos. Po południu spotkałam się z Julką. Obiecałam sobie, że jutro będę się uczyła, muszę jeszcze poprawić kilka rzeczy, głównie z chemii. Ugh... 
To taka krótka notka, żeby poinformować Was, że żyję (jakoś). W najbliższym czasie postaram się napisać post tematyczny, może jakieś inspiracje? Pomysły na notkę dawajcie w komentarzach :)
Chcę takze Wam powiedzieć (napisać?), że przez najbliższe trzy tygodnie posty nie będą się pojawiały regularnie. Ostatnie poprawki i próby zdobycia dobrych ocen są naprawdę męczące, po wystawieniu będę mogła poświęcić czas całkowicie na bloga. Mam nadzieję, że się nie gniewacie? ;)

czerwone tramposze moje, brązowe Julki

Wpadajcie na bloga Julki, będzie jej miło, gdy pozostawicie po sobie komentarz ;) - [KLIK]

Tu mnie znajdziecie:

sobota, 26 kwietnia 2014

Lenistwo, dieta i szataństwo chemii


Aloha! 
Co tam u Was? Ja rozpaczam, bo po weekendzie idziemy znowu do szkoły. Całkowicie się rozleniwiłam. Moje plany nauki chemii do powtórzenia testu diabli wzięli. Te półtora tygodnia źle na mnie wpłynęło, przez całe dnie siedziałam przed komputerem albo przy jakieś książce. Gdyby jeszcze Asuna [klik jej blog] była zdrowa, pewnie bym z nią gdzieś wyszła, ale co poradzę. Może mało aktywnie spędziłam ten wolny czas, ale za to postanowiłam, że przechodzę na dietę. Dzielnie ją utrzymuję, mimo iż kusi mnie niemiłosiernie czekolada w kuchni. Zauważyliście, jak szybko minął ten rok? Zaledwie we wrześniu szłam do gimnazjum, a już za dwa miesiące kończę pierwszą klasę! Muszę się sprężyć i zacząć poprawiać oceny z chemii, bo wyjdzie mi 3, a chcę się postarać na 4. Kto wymyślił chemię? A jeśli już, to czemu tak bardzo ją skomplikował? Te całe obliczenia są powyżej moich możliwości, wzory, symbole pierwiastków... kto to spamięta?
A wy? Jak spędziliście dni wolne od szkoły i co myślicie o powrocie do niej na trzy dni?

Tu mnie znajdziecie:

czwartek, 24 kwietnia 2014

Pewność siebie to podstawa!

Hej!
Dzisiaj chciałabym poruszyć dosyć delikatny temat, a mianowicie pewność siebie. U mnie pewność siebie nie jest na zbyt wysokim poziomie. Może właśnie dlatego chciałam napisać tę notkę? Żeby samej sobie przemówić do rozsądku? Od zawsze nie należałam do tych mega szczupłych dziewczyn z dużymi oczami, długimi rzęsami, wydatnymi kośćmi policzkowymi, o pięknym uśmiechu i pozytywnym nastawieniu do życia. Nigdy nie uważałam siebie za ładną, bardziej przeciętną. Worków pod oczami, które mam pod oczami nie da się efektownie zakryć, w sukience boję się pokazać, a samo wyjście z domu wiąże się z obawą, co inni powiedzą na mój wygląd. Niedawno miałam lekkie załamanie, na moim starym tumblrze było pełno ponurych i mało optymistycznych zdjęć, po korytarzach chodziłam jak duch, przy znajomych wymuszałam uśmiech. Ale poznałam osoby, które powiedziały mi "Przestań marudzić, weź się w garść i uwierz w siebie!". Przemówiły mi do rozsądku. I tego właśnie życzę Wam!

Pokochaj, zaakceptuj i ciesz się z tego, kim jesteś, bo z pewnością jesteś niesamowita :)

Nigdy nie będziemy perfekcyjne. Należy jednak pamiętać o tym, że nikt nie jest idealny. Każdy ma jakieś wady ale i zalety! Powinniśmy o nich pamiętać. Może ładnie rysujesz, grasz na jakimś instrumencie, projektujesz, robisz zdjęcia, jesteś przyjaźnie do innych nastawiona? To wszystko to Twoje zalety! Pielęgnuj je, nie pozwól, by zwiędły, a odniesiesz same sukcesy. Wierz w siebie, gdy będziesz pisała sprawdzian, poznawaj nowych ludzi z wysoko podniesionym czołem, nie pozwól innym wmówić sobie, że jesteś brzydka czy głupia. To tylko zazdrość, próba imponowania znajomym lub złość na samego siebie, że nie jest jak ty, pamiętaj! ♥

Napisałam post o pewności siebie, pasowałoby, bym też się ogarnęła. Przedstawiam Wam więc siebie, swoje zdjęcie zrobione po 947268 próbach :)


poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Tumblr


Siemano! Jak tam u Was? Pamiętajcie, że jutro Lany Poniedziałek, przygotujcie ubrania na zmianę, drogie dziewczyny! Ech, po dzisiejszym dniu ledwo się ruszam. Taaaak, wiem, obiecałam, że nie będę się obżerała, ale to było silniejsze ode mnie. Ten mazurek pomarańczowy mojej siostry i przepyszny kurczak... No jak można się temu oprzeć? Ale od teraz postaram się jeść zdrowiej. I mówię serio. Będę starała się ograniczyć słodycze, tabliczkę czekolady, która zawsze leży na komodzie zaniosę do kuchni, żeby mnie nie kusiło, będę piła wyłącznie wodę mineralną, soki gazowane ze szkolnego sklepiku pójdą w zapomnienie. Dlaczego tak się na to uwzięłam? Bo moje uda to dwa pokaźne serdelki, których mam serdecznie dosyć. Nie mogę założyć legginsów, bo latają we wszystkie strony, a krótkie spodenki na wf to wstyd włożyć, zwłaszcza, gdy przechodzimy na inne części hali koło chłopaków. Do wakacji muszę schudnąć. Na tumblrze już zaobserwowałam kilka blogów o ćwiczeniach i zdrowej żywności, by mnie motywowały. I tym właśnie pięknym sposobem przechodzimy niezauważalnie do głównego tematu notki. Kto z Was posiada tumblra? Widzę las rąk, yeeey. Ja osobiście uwielbiam tę stronę. Mogę wyrażać w niej siebie, swój obecny humor, swój punkt widzenia na świat. To naprawdę świetna sprawa. Czasami to właśnie na tumblrze dowiaduję się rzeczy ze świata, można tam szybko znaleźć stronę BBC, gdzie można oglądać premierowy odcinek w tym samym czasie co Brytyjczycy (niejednokrotnie szukałam na potrzebę obejrzenia Sherlocka^^). Jeśli ktoś byłby ciekaw, podaję link do mojego tumblra [KLIK]. Jeśli masz tumblra, koniecznie podaj jego adres w komentarzu, a być może go zaobserwuję? ;)



sobota, 19 kwietnia 2014

Przyjaźń


Hej! ❀
Informacja numer jeden - straaaasznie dziękuję za dziesięć komentarzy i pięciu obserwujących! Jak na drugi post jest to wyjątkowo dużo:)
Informacja numer dwa - zastanawiam się nad publikowaniem tu mini rozdziałów mojego opowiadania. Nie byłyby zbyt długie, bo sama nie lubię takich pisać, ale byłoby ich dużo i stworzyłyby całkiem miłą atmosferę na blogu. Co o tym sądzicie? Piszcie w komentarzach;)

A teraz przechodzimy do głównego tematu dzisiejszej notki - przyjaźń. Z pewnością każdy z Was miał kiedyś swojego przyjaciela, osobę, do której zawsze mogliśmy zwrócić się z problemem, wątpliwościami, osobę, z którą mogliście się śmiać i płakać, spędzać wspólnie czas lub dzielić się sekretami. Doświadczyliście kiedyś zawodu z powodu przyjaciela? Niespodziewanie odszedł do kogoś innego, już nie był waszym przyjacielem. Unikał Was, nie chciał rozmawiać, traktował jak powietrze? Taka sytuacja spotkała mnie. Straciłam najlepszą przyjaciółkę, która znała mnie zadziwiająco dobrze. Ale wiecie co? Cieszę się, że tak się stało. Gdyby nie ten "incydent", nigdy nie dostrzegłabym innej osoby, którą znam dobre siedem lat. Zawsze dobrze się dogadywałyśmy, miałyśmy podobne zainteresowania i marzenia. Teraz trzymamy się blisko siebie, jesteśmy wobec siebie szczere, gdy coś nam nie pasuje, od razu o tym mówimy. Niczego nie zatajamy. Bo to właśnie tajemnice i brak zaufania niszczą przyjaźń.
Co chcę przez to powiedzieć? Bądźmy wobec siebie szczerzy, zanim zdecydujemy nazwać kogoś naszym przyjacielem zastanówmy się nad tym kilkukrotnie, nie zatajajmy tajemnic, nie obgadujmy i nie udajmy "prawdziwych" przyjaciół. To taki krótki przepis na udaną przyjaźń:)

piątek, 18 kwietnia 2014

Easter Day



I święta. Szczerze? Z roku na rok stają się dla mnie coraz bardziej odległe. Może kiedyś cieszyłam się na Wielkanoc, teraz to tylko okazja do spotkania się z rodziną, zjedzenia rzeczy, które moi rodzice przygotowują tylko w tym czasie, wysprzątania całego domu na błysk i wstania dosyć wcześnie w sobotę, by pomalować jajka i iść do kościoła. Niby jest to najważniejsze święto, nawet ważniejsze od Bożego Narodzenia, ale reklam, dekoracji i klimatu brak. To dosyć smutne :(
Ech, niby tyle wolnego, miałam tyle planów, a i tak siedzę przed komputerem i przeglądam tumblra. Powinnam się uczyć chemii, bo muszę poprawić ostatni sprawdzian, ale lenistwo góruje. Muszę wziąć się za siebie :D
Enjoy! :)

Radosnych Świąt Wielkanocnych, dobrego odpoczynku, smacznego jajka, szalonego i wyjątkowego mokrego Śmigusa Dyngusa oraz samych słonecznych, spokojnych i cudownych dni!

czwartek, 17 kwietnia 2014

Na powitanie

Ach... Potrzebowałam tego. Małego skrawka magicznej strony mojej duszy. Pamiętnika. I oto jest. A ja nazywam się Skylark. Mały ptaszek, z pewnością zbyt młody, by mówić o nim dojrzały, a z pewnością zbyt beztroski, by mówić odpowiedzialny. Tutaj nie będę się martwiła o przecinki czy o logiczność zdań. Mogę robić to, co chcę, pisać to, co chcę i myśleć to, co chcę. 
Po tym krótkim wstępie wypadałoby napisać coś o sobie i blogu, prawda? Adres wziął się od... Hmm... Moja pierwsza litera imienia przypomina wyglądem zero. A letters... Na tym blogu nie będę udawała. Zero liter kłamstw. Mniej oklepane od zero words lub zero sentences, no i bardziej pasujące do mnie. Teraz cytat na belce. Let me start it by telling you something. Pierwszy wers piosenki Little Mix "Stand Down" oznaczający "Pozwól, że zacznę od powiedzenia Ci czegoś". Będę tutaj pisała to, co ślina mi na język przyniesie. Mój własny dziennik, nośnik myśli. Nie będę ukrywała moich sekretów. W końcu i tak jestem anonimowa, prawda? 
Przejdźmy do mnie. Skylark. Uczęszczam do jednego ze śląskich gimnazjów. Nie napiszę "jestem wesoła i zwariowana, kocham taniec, fotografię i modę", bo byłyby to zupełne kłamstwa, a one nie mają tutaj wstępu. Zdradzę Wam więc, że wszędzie jest mnie pełno. Chyba, że mam złe dni. Wtedy siedzę ze słuchawkami na uszach przy komputerze i próbuję zrobić cokolwiek, by zapomnieć o powodzie ponurego humoru. Uwielbiam oglądać anime i seriale ("Sherlock", "Pamiętniki Wampirów" i "Reign"), czytać książki (zwłaszcza te pełne magicznych stworzeń i paranormalnych zjawisk) i słuchać muzyki (od metalu do klasyki). Kocham koty i pandy, chociaż każda próba pogłaskania jakiegokolwiek kota kończy się fiaskiem. Wolny czas zajmuję pisaniem opowiadaniem, które chociaż przychodzą mi bardzo opornie i nie wszystkim się podobają, dają mi dużo frajdy i satysfakcji. Nie wyobrażam sobie życia bez herbaty (koniecznie bez cytryny, z trzema łyżeczkami cukru) i pierogów. Znajomi uważają, że jestem dziwna, a ja się z nimi zgadzam. To ja.
Trzymajcie się i do następnego postu :) xx